9 And when he had opened the fifth seal, I saw under the altar the souls of them that were slain for the word of God, and for the testimony which they held:
10 And they cried with a loud voice, saying, How long, O Lord, holy and true, dost thou not judge and avenge our blood on them that dwell on the earth?
11 And white robes were given unto every one of them; and it was said unto them, that they should rest yet for a little season, until their fellowservants also and their brethren, that should be killed as they were, should be fulfilled.
1 Potem Samuel powiedział do Saula: Pan zesłał mnie, abym cię namaścił na króla nad jego ludem, nad Izraelem. Teraz więc posłuchaj głosu słów Pana.
2Tak mówi Pan zastępów: Wspomniałem na to, co Amalek uczynił Izraelowi, jak się na niego zasadził na drodze, gdy wychodził z Egiptu.
3Teraz idź, pobij Amaleka i zniszcz wszystko, co ma. Nie lituj się nad nimi, lecz zabijaj i mężczyzn, i kobiety, dzieci i niemowlęta, woły i owce, wielbłądy i osły.
4Saul zebrał więc lud i policzył go w Telaim: było dwieście tysięcy pieszych i dziesięć tysięcy mężczyzn z Judy.
5Potem Saul przybył do miasta Amaleka i urządził zasadzkę w dolinie.
6I Saul powiedział do Kenitów: Idźcie, odstąpcie od Amalekitów i wyjdźcie spośród nich, abym was nie wytracił wraz z nimi. Okazaliście bowiem życzliwość wszystkim synom Izraela, gdy wychodzili z Egiptu. I tak Kenici odstąpili od Amalekitów.
7Wtedy Saul pobił Amalekitów od Chawila aż do wejścia do Szur, leżącego naprzeciw Egiptu.
8Pochwycił żywcem Agaga, króla Amalekitów, a cały lud zgładził ostrzem miecza.
9Lecz Saul i lud oszczędzili Agaga i to, co najlepsze z owiec, wołów, tłustych zwierząt, baranów, oraz wszystko, co było dobre i nie chcieli tego zniszczyć. Zniszczyli zaś wszystko, co było nikczemne i nędzne.
10Wtedy doszło do Samuela słowo Pana:
11Żałuję, że ustanowiłem Saula królem. Odwrócił się bowiem ode mnie i nie wypełnił mego słowa. I Samuel bardzo się rozgniewał, i wołał do Pana przez całą noc.
12A gdy Samuel wstał wcześnie rano, by spotkać się z Saulem, doniesiono Samuelowi: Saul przybył do Karmelu i tam właśnie postawił sobie pomnik, po czym zawrócił, poszedł i przybył do Gilgal.
13A gdy Samuel przyszedł do Saula, Saul mu powiedział: Błogosławiony jesteś przez Pana. Wypełniłem słowo Pana.
14Lecz Samuel powiedział: A co to za beczenie owiec w moich uszach i co to za ryk wołów, który słyszę?
15Saul odpowiedział: Przyprowadzili je od Amalekitów. Lud bowiem oszczędził to, co najlepsze z owiec i wołów, aby je ofiarować Panu, twemu Bogu. To zaś, co pozostało, wytępiliśmy.
16Wtedy Samuel powiedział do Saula: Stój, a powiem ci, co Pan mówił do mnie tej nocy. Odpowiedział mu: Powiedz.
17Samuel rzekł: Czyż to nie wtedy, gdy byłeś mały w swoich oczach, stałeś się głową pokoleń Izraela i Pan namaścił cię na króla nad Izraelem?
18Potem Pan posłał cię w drogę i powiedział: Idź, wytrać tych grzeszników, Amalekitów, i walcz z nimi, aż ich wytępisz.
19Dlaczego więc nie posłuchałeś głosu Pana, lecz rzuciłeś się na łup i uczyniłeś to zło w oczach Pana?
20Wtedy Saul odpowiedział Samuelowi: Przecież posłuchałem głosu Pana. Poszedłem drogą, którą mnie posłał Pan, i przyprowadziłem Agaga, króla Amalekitów, a Amalekitów wytraciłem.
21Lud natomiast wziął z łupu owce i woły, najlepsze z tego, co miało być zniszczone, aby je ofiarować Panu, twemu Bogu, w Gilgal.
22Samuel odpowiedział: Czy Pan ma takie samo upodobanie w całopaleniach i ofiarach jak w posłuszeństwie głosowi Pana? Oto posłuszeństwo jest lepsze niż ofiara, lepiej jest słuchać, niż ofiarowywać tłuszcz baranów.
23Bunt bowiem jest jak grzech czarów, a upór jest jak nieprawość i bałwochwalstwo. Ponieważ odrzuciłeś słowo Pana, on także odrzucił cię jako króla.
24Wtedy Saul powiedział do Samuela: Zgrzeszyłem, ponieważ przekroczyłem rozkaz Pana i twoje słowa, gdyż bałem się ludu i posłuchałem jego głosu.
25Teraz jednak przebacz mi, proszę, mój grzech i zawróć ze mną, abym oddał pokłon Panu.
26Lecz Samuel odpowiedział Saulowi: Nie zawrócę z tobą, ponieważ odrzuciłeś słowo Pana, a Pan odrzucił ciebie, abyś nie był już królem nad Izraelem.
27A gdy Samuel odwrócił się, aby odejść, Saul chwycił skraj jego płaszcza i ten rozdarł się.
28Wtedy Samuel powiedział mu: Pan oddarł ci dziś królestwo Izraela i dał je twemu bliźniemu, lepszemu od ciebie.
29Ponadto Mocarz Izraela nie kłamie i nie będzie żałować, gdyż nie jest człowiekiem, aby miał żałować.
30A on odpowiedział: Zgrzeszyłem. Teraz jednak uszanuj mnie, proszę, wobec starszych mego ludu i wobec Izraela i zawróć ze mną, abym oddał pokłon Panu, twemu Bogu.
31Zawrócił więc Samuel i szedł za Saulem, a Saul oddał pokłon Panu.
32Potem Samuel rzekł: Przyprowadźcie do mnie Agaga, króla Amalekitów. Agag podszedł do niego odważnie i powiedział: Na pewno ustąpiła gorycz śmierci.
33Lecz Samuel powiedział: Jak twój miecz pozbawiał kobiety ich dzieci, tak wśród kobiet twoja matka będzie pozbawiona dzieci. I Samuel posiekał Agaga na kawałki przed Panem w Gilgal.
34Potem Samuel udał się do Rama, a Saul poszedł do swego domu w Gibea Saulowym.
35I Samuel nie zobaczył już Saula aż do dnia swojej śmierci. Bolał jednak Samuel nad Saulem, a Pan żałował, że uczynił Saula królem nad Izraelem.