9 And when he had opened the fifth seal, I saw under the altar the souls of them that were slain for the word of God, and for the testimony which they held:
10 And they cried with a loud voice, saying, How long, O Lord, holy and true, dost thou not judge and avenge our blood on them that dwell on the earth?
11 And white robes were given unto every one of them; and it was said unto them, that they should rest yet for a little season, until their fellowservants also and their brethren, that should be killed as they were, should be fulfilled.
1 Jozjasz miał osiem lat, kiedy zaczął królować, i królował trzydzieści jeden lat w Jerozolimie. Jego matka miała na imię Jedida i była córką Adajasza z Boskat.
2Czynił on to, co było słuszne w oczach Pana, i szedł wszystkimi drogami Dawida, swego ojca, a nie zbaczał ani na prawo, ani na lewo.
3A w osiemnastym roku króla Jozjasza król posłał pisarza, Szafana, syna Azaliasza, syna Meszullama, do domu Pana, mówiąc:
4Idź do najwyższego kapłana Chilkiasza. Niech zbiera pieniądze, które przyniesiono do domu Pana, a które stróże progu zebrali od ludu;
5I niech je dadzą do rąk kierownikom robót, przełożonym nad domem Pana. A ci niech przekażą je robotnikom pracującym w domu Pana, aby naprawiali szkody domu;
6To jest cieślom, budowniczym i murarzom, oraz na zakup drewna i ciosanego kamienia na naprawę domu.
7Jednak nie trzeba było rozliczać się z nimi z pieniędzy, które dali im do rąk, bo oni postępowali uczciwie.
8Wtedy najwyższy kapłan Chilkiasz powiedział do pisarza, Szafana: Znalazłem księgę Prawa w domu Pana. I Chilkiasz dał księgę Szafanowi, a ten ją czytał.
9Następnie pisarz Szafan przyszedł do króla i zdał sprawę królowi, mówiąc: Twoi słudzy zebrali pieniądze, które znajdowały się w domu Pana, i dali je w ręce kierownikom robót, przełożonym nad domem Pana.
10Pisarz Szafan oznajmił także królowi: Kapłan Chilkiasz dał mi księgę. I Szafan czytał ją wobec króla.
11A gdy król usłyszał słowa księgi Prawa, rozdarł swoje szaty.
12Potem król rozkazał kapłanowi Chilkiaszowi, Achikamowi, synowi Szafana, Akborowi, synowi Micheasza, pisarzowi Szafanowi i swojemu słudze Asajaszowi:
13Idźcie, radźcie się Pana co do mnie, co do ludu i co do całej Judy w związku ze słowami tej księgi, którą znaleziono. Wielki bowiem jest gniew Pana, którym zapłonął przeciwko nam, dlatego że nasi ojcowie nie posłuchali słów tej księgi, aby czynić zgodnie ze wszystkim, co jest dla nas napisane.
14Tak więc kapłan Chilkiasz, Achikam, Akbor, Szafan i Asajasz poszli do prorokini Chuldy, żony Szalluma, syna Tikwy, syna Charchasza, strażnika szat – mieszkała ona w Jerozolimie, po drugiej stronie miasta – i opowiedzieli jej o tej sprawie.
15Ona zaś powiedziała im: Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Powiedzcie mężczyźnie, który was posłał do mnie;
16Tak mówi Pan: Oto sprowadzę nieszczęście na to miejsce i na jego mieszkańców, zgodnie ze wszystkimi słowami tej księgi, które czytał król Judy;
17Za to, że mnie opuścili i palili kadzidło innym bogom, aby pobudzić mnie do gniewu wszystkimi dziełami swoich rąk. Dlatego zapłonie mój gniew przeciwko temu miejscu i nie zagaśnie.
18A królowi Judy, który posłał was, aby radzić się Pana, tak powiedzcie: Tak mówi Pan, Bóg Izraela, co do słów, które słyszałeś;
19Ponieważ twoje serce zmiękło i upokorzyłeś się przed Panem, gdy usłyszałeś, co powiedziałem przeciw temu miejscu i przeciw jego mieszkańcom – że staną się spustoszeniem i klątwą – rozdarłeś swoje szaty i płakałeś przede mną, to i ja również ciebie wysłuchałem, mówi Pan.
20Dlatego oto przyłączę cię do twoich ojców i będziesz złożony w swoim grobie w pokoju, aby twoje oczy nie oglądały całego nieszczęścia, które sprowadzę na to miejsce. A oni zanieśli tę odpowiedź królowi.